5 powodów, dla których nurkowie uczący się nurkować zimą radzą sobie lepiej od tych, którzy kurs odbyli latem
.1. Nauka korzystania z skafandra suchego
Nurkując w zimę, z racji niskiej temperatury wody, obowiązkowo korzystamy ze skafandra suchego, który jak sama nazwa wskazuje jest szczelny i skutecznie chroni nas od zimnej wody. Pod skafander ubieramy ciepłe sportowe dresy lub grubszy polar i spokojnie możemy spędzić w wodzie o temperaturze ok. 4 stopni nawet godzinę, bez uczucia zimna. Nauka korzystania z takiego skafandra wymaga od kursanta większej ilości ćwiczeń i dłuższej praktyki. Jednocześnie skutkuje uzyskaniem przez nurka lepszej pozycji pod wodą. Dzięki temu może on nurkować dłużej, ponieważ męczy się mniej, a co za tym idzie, zużywa mniej cennego gazu.
2. Lepsza widoczność
W zimę woda nie kwitnie. Staje się za to gęstsza i co za tym idzie przejrzystsza. Dzięki temu nurek będąc pod wodą nie czuje się klaustrofobicznie, ma większą przyjemność z oglądania podwodnych widoków oraz szybciej przyswaja wiedzę. Lepsza widoczność daje nurkowi również więcej punktów odniesienia w otoczeniu, co ułatwia opanowanie pływalności czyli umiejętności swobodnego unoszenia się w toni wodnej
3. Mniej innych nurkujących
Jak już wcześniej wspominaliśmy, większość postrzega nurkowanie jako letni sport, a więc nurkowiska (czyli po prostu miejsca do nurkowania) są zimą raczej opustoszałe. Nurkowanie jest sportem partnerskim i zdecydowanie więcej zabawy jest podczas nurkowania w grupie niż samodzielnie, jednakże jeśli chodzi o proces nauki to zdecydowanie lepiej uczyć się w spokojnych warunkach, kiedy nie ma wokół przeszkadzających i rozpraszających tłumów. Dzięki temu możesz w 100% skupić się na tym co robisz.
4. Trudniejsze warunki na powierzchni
Nie oszukujmy się, to oczywiste, że robienie czegoś na świeżym powietrzu w zimę jest bardziej męczące niż gdy jest ciepło. Pomyśl natomiast jak wygodnie będzie Ci nurkować latem w cieńszym skafandrze i lżejszym sprzęcie po zebraniu doświadczenia w zimę. To zupełnie jak uczyć się jeździć samochodem na śliskiej nawierzchni podczas silnych opadów, żeby następnie jechać w trasę w słoneczny i suchy dzień. Mając takie doświadczenie samochód prowadzi się "sam". Dokładnie tak samo jest z nurkowaniem.
5. Zahartowanie się.
Słyszałeś kiedyś powiedzenie, że "zimna woda zdrowia doda"? Nie bez kozery Ci co morsują mają lepsze zdrowie od reszty. Nurkowie w suchych skafandrach nie mogą się porównywać do morsów, lecz mimo to nasza odporność na zimno zdecydowanie wzrasta. Znaczy to, że nurkując w sezonie w ciepłej wodzie będziesz mógł spędzić w niej więcej czasu podziwiając podwodne krajobrazy i wyjść po nurkowaniu mniej zmęczony. Da Ci to możliwość wykonania większej ilości nurkowań w ciągu jednego dnia, czego widocznym efektem będzie wzrost Twojego doświadczenia oraz umiejętności.
Podsumowując:
Podsumowując: Nurkowanie zimą to nie "rurki z kremem", ale poziom wiedzy i umiejętności jakie zyskujesz po takim szkoleniu są po stokroć więcej warte i istotne, niż zmęczenie, które się z tym ewentualbie łączy. Instruktory nurkowania mówią, że jedno nurkowanie w takich warunkach przelicza się na 5 nurkowań w tropikach. Kurs w naszej szkole zawiera największą, bo aż 10, ilość nurkowań na rynku. Po naszym szkoleniu, gdy pojedziesz na jakiś zagraniczny wyjazd, będziesz miał umiejętności na poziomie 50-ciu odbytych nurkowań. Aby dokładniej nakreślić Ci, ile warte jest 50 nurkowań, wspomnę, że na szkolenie instruktorskie przyjmuje się nurków mających odbytych ok. 100 nurkowań.
Oceń zatem sam czy warto powalczyć teraz w cięższych warunkach, by na późniejszym wyjeździe nie tylko zawstydzić niejednego profesjonalistę i nurkować lepiej od większości, ale również męczyć się mniej i lepiej się bawić!